Szokujące wydarzenia w trakcie 27. urodzin Marcina – zwykły dzień pracy przerodził się w tragedię
Marcin, który ma 27 lat i pochodzi ze Świętochłowic, to człowiek pełen ambicji, zadowolony ze swojego życia. Jest głęboko zakochany w swojej przyszłej żonie. Jednakże, wszystko się diametralnie zmieniło w dniu, który miał być wyjątkowy – na jego 27. urodziny doznał poważnego wypadku samochodowego, który mógł kosztować go życie!
Tragiczny prezent od losu dla Marcina
Marcin, jako pracownik firmy z branży motoryzacyjnej, spędzał swoje 27. urodziny na służbowej podróży do Niemiec. Na autostradzie doszło do nieoczekiwanej kolizji – samochód Marcina był ostatnim w długim korku. Wtedy to niespodziewanie inny samochód, prowadzony z zaskakująco dużą, niewłaściwą prędkością, nie zauważył stojących pojazdów i uderzył bezpośrednio w auto Marcina.
Marcin rozpoczął walkę o przetrwanie jeszcze na miejscu wypadku. Tego samego dnia i tą samą trasą poruszał się konwój wojskowy USA, którego żołnierze natychmiast udzielili Marcina pierwszej pomocy. To prawdopodobnie uratowało mu życie. Następnie w stanie krytycznym został przewieziony do szpitala, gdzie rozpoczęła się walka z czasem – tak opisuje sytuację rodzina Marcina.
Rodzina nie miała początkowo pojęcia o zaistniałej sytuacji. Zaczęli podejrzewać, że coś jest nie tak, gdy Marcin nie dał im znać, że bezpiecznie dotarł na miejsce, co było jego stałym zwyczajem. Dodatkowo szef Marcina również nie uzyskał informacji od niemieckiego oddziału firmy o tym, że jego pracownik dotarł do celu. Na szczęście, polski lekarz skontaktował się z rodziną i przekazał straszliwe informacje.