Zakładowa turbulencja: YAZAKI Mikołów zwalnia 230 osób prowokując kontrowersje
YAZAKI Mikołów, renomowany zakład, wprowadza w życie plan masowego zwolnienia. Celem firmy jest zakończenie współpracy z 230 pracownikami, co wywołało szerokie kontrowersje. Związkowcy wskazują na brak prawidłowo przeprowadzonych konsultacji między centralnym zarządem a członkami Europejskiej Rady Zakładowej. Jednak strona firmowa jest stanowcza – działania podjęte są zgodne z obowiązującym w Polsce prawem.
Już kilka tygodni temu zasoby medialne zaczęły krążyć informacje o zbiorowych zwolnieniach w mikołowskim zakładzie automotive. Zatrudnienie straci tu aż 230 osób. Dodatkowo podano do wiadomości publicznej, że obecnie personel znajduje się na postojowym i mimo nieobecności w zakładzie, otrzymuje pełne wynagrodzenie. Powodem takiej decyzji zakładu jest zakończenie produkcji wiązek elektrycznych dla jednego z kluczowych klientów YAPP. Plany dotyczące uruchomienia nowych linii produkcyjnych pozostają w zawieszeniu ze względu na ich wysokie koszty.
Teraz, zgodnie z ogłoszonym planem, YAZAKI Mikołów wprowadza regulamin zwolnień grupowych. To wywołało natychmiastową reakcję ze strony związkowców z „Solidarności”, którzy zarzucają firmie, że proces zwalniania nie przebiega w sposób zgodny z prawem. Ich głównym zarzutem jest brak odpowiednio przeprowadzonych konsultacji na szczeblu europejskim pomiędzy zarządem centralnym a członkami Europejskiej Rady Zakładowej.
Mimo to, Maria Buszman, osoba odpowiedzialna za komunikację w YAZAKI Poland, w rozmowie z WP zapewnia, że działania firmy są zgodne z polskim prawem. Podkreśla, że konsultacje z Europejską Radą Zakładową były prowadzone na samym początku procesu zwolnień grupowych i zakończyły się 11 czerwca.